sobota, 26 grudnia 2015

Pierwsze praktyki

Cześć!!

Na początku chciałabym wszystkim moim czytelnikom życzyć ( trochę spóźnione ale wybaczcie ) Wesołych świąt tym co są na weterynarii wytrwałości, a tym co chcą się tutaj znaleźć aby się Wam udało! Trzymam kciuki. A reszcie (bo pewnie nie tylko weterynarze mnie czytają) życzę Wam spełniania się, realizowania marzeń oraz rozwijania pasji :)

Wracają do głównego wątku chciałabym dzisiaj trochę opowiedzieć o swoich pierwszych praktykach. Jak widać da się :) Wszystko się da, chociaż ludzie straszyli że się nie wyrobię, że to bez sensu. Z własnej autopsji powiem Wam nigdy nie sugerujcie się zdaniem innych, czekajcie aż sami wyrobicie sobie opinię o tym wszystkim. Jestem na tej uczelni już wystarczająco długo by zauważyć że panuje wiele mitów które nie pokrywają się z moimi własnymi odczuciami. Chociaż wiadomo co człowiek to inna opinia. Ale udało się i od 3 tygodni chodzę do kliniki. Wiadomo na początku patrzą trochę krzywo w końcu to dopiero 1 rok nie mam za dużo do zaoferowania poza chęcią pomocy i uczenia się. Ludzie dają szansę, a doktor pochwalił mnie, że już tak wcześnie się tym interesuję. Powiedział że czasami to nawet studenci 5 roku nie wiedzą jak tutaj trafić a ja zaczęłam już na 1 roku. Bardzo mi się podoba, bo mogę mieć kontakt ze zwierzęciem i liznąć trochę weterynarii od praktyki. Może nic wielkiego, ale dla mnie nawet tak drobne rzeczy jak zrobienie zastrzyku to jest już coś. Mój lekarz to naprawdę cudowny człowiek, mogę z nim porozmawiać jak z rówieśnikiem, poza tym pokazuje mi wiele rzeczy np różne wyniki, badania abym mogła zrozumieć temat od podszewki. Naprawdę świetna sprawa. To też z jednej strony taka ucieczka od tego natłoku nauki, chociaż wiadomo że teraz będzie coraz gorzej bo sesja zbliża się wielkimi krokami. Ale postaram się zagospodarować chociaż kilka godzin w tygodniu aby móc tam zajrzeć. Z każdą kolejną wizytą mogę zrobić coś więcej, spotykam się z ciekawymi przypadkami które utwierdzają mnie tylko w przekonaniu że jestem w odpowiednim miejscu i że właśnie tego chcę. Czuję że wykorzystuję mój czas najlepiej jak mogę. Podczas gdy moi znajomi chodzą na imprezy ja siedzę w klinice, ale wiecie co? Nie żałuję bo wiem że to kiedyś zaprocentuje, a poza tym to nie kara ale własny wybór i sprawia mi to dużo przyjemności. Chyba nigdy nie czułam się jeszcze tak szczęśliwa. To chyba najlepsza odpowiedź dla tych niedowiarków którzy we mnie nie wierzyli, jak widać radzę sobie całkiem dobrze. I nie żałuję że tyle musiałam przejść aby się tutaj znaleźć, bo było naprawdę warto. I mam nadzieje że to zmotywuje wszystkich którzy już tracą nadzieję. Moi kochani nie poddawajcie się! Bo wygrana smakuje o wiele lepiej gdy kosztowała nas tyle wysiłku. Ale chyba trochę odbiegam od tematu, ostatnio robię się taka sentymentalna. Wracając do moich praktyk w czasie ostatniej mojej wizyty wraz z doktorem spuszczaliśmy pięknemu persowi płyn z płuc, podejrzewaliśmy że to nowotwór ale okazało się że to przepuklina która uciskała na płuca i serce. Kotka czekała długa operacja aż 3h!!! Poza tym mieliśmy psa z nowotworem moglam oglądać komorki nowotworowe pod mikroskopem, był też mały kociaczek z okropnym świerzbem w uchu! A poza tym dużo pacjentów których czekały zastrzyki lub seria badań. Doktor nauczył mnie jak wkładać wenflon, jaka igła do jakiego leku etc. Świetna sprawa, na razie robię małe kroczki, ale z każdej wizyty staram się wyciągnąć jak najwięcej mogę.

7 komentarzy:

  1. Cześć,
    Czytam Twojego bloga od pierwszej notki i jestem pod wielkim wrażeniem, że taka młoda osoba i to na pierwszym roku studiów wydaje się być tak niesamowicie zaangażowana w pomaganie zwierzętom. Myślę, że inni powinni się uczyć od Ciebie jak pokonywać przeszkody i twardo dążyć do celu, który przecież jest tak wspaniały. Skoro masz powołanie i chęć do walki nic Cię w życiu nie powstrzyma. Myślę, że będziesz przykładem dla reszty studentów jak powinien wyglądać przyszły lekarz weterynarii.
    Pozdrawiam serdecznie, studentka weterynarii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa!! :) Mam nadzieję że wiele mlodych ludzi weźmie przykład i ciężko będzie nad sobą pracowało bo marzenia są po to aby je realizować. Trzeba mieć pasję i się jej trzymać. Jeśli coś robić to w 100%. Szkoda że tak mało ludzi robi coś bezinteresownie albo szybko traci zapał. Przekonałam się bo nawet na weterynarii jest niewiele ludzi z prawdziwym powołaniem. Ja wiem jedno mnie nic nie zatrzyma, wszelkie niepowodzenia traktuję jako lekcję z której zawsze coś wyciągam. Chcę to robić i każdy kolejny dzień tutaj czy w klinice, kontakt że zwierzęciem i ta weterynaryjna przygoda utwierdza mnie w przekonaniu że dobrze wybrałam i że warto było przejść przez to wszystko :) Kocham to z całego serca, a fakt że jeszcze tyle przede mną napawa mnie jeszcze większym szczęściem. Życzę wszystkim aby mieli właśnie takie uczucie, czuli to że są odpowiednimi osobami na odpowiednim miejscu!! Pozdrawiam rownież!!!! A skoro jesteś z weterynarii to na pewno rozumiesz to co mam na myśli :) Weterynaria jest cudowna nie zamieniłabym jej na nic innego!!

      Usuń
  2. Hej! Dobrze mi się czyta Twojego bloga, bo brzmi, jakbym słyszała siebie z 1 roku studiów. Niezmiernie cieszy fakt, że są jeszcze osoby tak pełne pasji w tym, co chcą robić w życiu! W razie jakichkolwiek przeciwności, nigdy się nie poddawaj i dzielnie idź naprzód! Powodzenia i wytrwałości!
    Odezwałam się na Google+ ;) ale nie wiem, czy tam zaglądasz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, świetnie piszesz, zaglądam praktycznie non-stop :) Mam pytanie: jak udało Ci się załapać na praktyki do kliniki i na Swojec? Zawsze wydawało mi się, że pierwszaków niechętnie biorą gdziekolwiek, ale Ty jak widać szalejesz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :) Pierwsza i najwazniejsza rzecz to po prostu chęci, wiem że ludzie podchodzą do pierwszaków z dystansem, ale jeśli pokażesz że chcesz i coś umiesz to zmienią o Tobie zdanie :) Ja trochę się pokręcilam tu i tam, chodziłam regularnie i potem bliżej poznalam pewną Panią doktor, zobaczyła że mi zależy i chce się uczyć i zaproponowała mi abym do niej przyjeżdżała do kliniki :) Poza tym takie praktyki łatwo sobie załatwić w wielu innych miejscach, wystarczy iść do jakiejś przychodni i powiedzieć że po prostu chce się oglądać, pomagać. Trzeba być też przygotowanym że czasami mogą polecieć z Twoją stronę słowa złośliwości bo w końcu jesteś dopiero na 1 roku, ale jeśli będziesz na to odporna i będziesz robiła swoje to nie ma na Ciebie mocnych!! :D

      Usuń
    2. A do Swojca po prostu pojechałam, to jest otwarta placówka. Były akurat wykoty, potem poznałam bliżej Panią kierownik trochę pogadałysmy i jak mam tylko czas wolny to jeżdżę, obserwuję czy coś się tam aktualnie dzieje :)

      Usuń
  4. vip youtube - vip youtube - Videoodl.cc
    Vip kadangpintar youtube. Watch. videodl.cc Listen. videoodl.cc's full playlist with over 1 million views. Vip youtube - vip 바카라 youtube.

    OdpowiedzUsuń