piątek, 22 lipca 2016

Z życia pierwszaka: najczęściej zadawane pytania

Cześć wszystkim!
Wakacje pełną gębą a ja muszę pracować. Niestety... ale ktoś musi zarobić na te studia. Może mnie wyśmiejecie, ale już tęskno mi za uniwersytetem. Nie mogę się doczekać 2 roku i tego co przyniesie. Znacznie bardziej wolę już nawet siedzenie nad biochemią niż codzienne wstawanie o 6 i włóczenie się do pracy :( Jedną rzeczą, którą naprawdę w sobie lubię jest właśnie determinacja. Nie raz mam ochotę rzucić to wszystko, pójść spać i obudzić się dopiero za tydzień. Ale wiem, że wszystko co robię to w imię  mojej kochanej weterynarii i wtedy zawsze jakoś tak raźniej na serduchu. Dzisiaj notka dla pierwszaczków!! (heheh odezwała się dorosła!!). Z racji tego, że już po rekrutacji to wielu z Was nie może już pewnie wysiedzieć na tyłkach i zastanawia się jak to będzie, macie dużo pytan i problemów. W dzisiejszej notce zrobiłam mały mix tego o co najcześciej mnie pytacie w mailach, mam nadzieję że okaże się pomocne. Swoją drogą żałuję, że sama nie zapisałam sobie tych wszystkich pytan które mnie dręczyły gdy sama to wszystko zaczynałam. Ale pamiętam, że niektóre były naprawdę głupie.  Dzisiaj pozostaje się tylko śmiać! Ale kto pyta nie błądzi i nie ma głupich pytań :) Więc liczę, że się Wam spodoba. Komentujcie, pytajcie!! :)

1. Gdzie zaopatrzyć się w niezbędne materiały? 
           Jeśli chodzi o książki :
-nowe w księgarniach zarówno internetowych (medbook, edra, vetbooks i inne wydawnictwa. Teraz jest wiele promocji więc warto zaglądać ) czy w stacjonarnych np vetbooks jest we Wrocławiu.
-używane. Tutaj jest łatwiej zapewne Wasze grupy  na facebooku zaleje fala ogłoszeń, istnieje również specjalna grupa dla studentów weterynarii we Wrocławiu gdzie zamieszczane są różne oferty sprzedazy i nie tylko LINK . Jedyne na co radzę uważać to rozważne kupowanie. Już o tym pisałam, ale jeszcze raz się powtórzę. Ludzie chca sprzedać wszystko i za jak największą cenę. Wy jeszcze nie macie porównania i zapewne będziecie chcieli kupić wszystko. Ale szkoda Waszych pieniędzy. Porównujcie ceny, patrzcie ile kosztuje nowa (ktoś kiedyś chciał mi sprzedaż używaną drożej niż nowa w księgarni..... ) i nie spieszcie się. Najdrożej jest zawsze na samym początku.
          Materiały:
- materiałów elektronicznych nie zawsze opłaca się kupować. Ja swoje sama jakoś zebrałam, krążyłam po internecie, potem ktoś wrzucał w ciągu roku. A jeśli już naprawdę bardzo Wam zależy to tylko od sprawdzonej osoby i pod warunkiem, że są tam naprawdę przydatne rzeczy (filmiki, kolokwia itd). Ja ogólnie jestem zwolennikiem książek i wszystkiego co papierowe, nie lubię uczyć się z komputera.
- materiały papierowe. Tutaj też polecam rozwagę. Po pierwsze nigdy nie wiecie jeszcze na samym początku do jakiego prowadzącego traficie i czasami te materiały mogę się u tej osoby nadawać za przeproszeniem do.... no właśnie. Poza tym każdy ma inny system notowania i nie jest powiedziane że dla Was te system będzie czytelny. Ja osobiście nie kupowałam od nikogo notatek, sama robiłam swoje. Sobie najbardziej ufam w tej kwestii. Ale każdy lubi co innego. Na pewno wielu z Was przyśpieszy to pracę.
      Inne: 
-skalpel i ostrza, pęseta anatomiczna (nie chirurgiczna!!!), rękawiczki najlepiej nitrylowe lub winylowe . Skalpel trzonek nr 4 i ostrza 24 lub 23, do naczyń trzonek nr 3 i ostrze nr 11. Ja skalpel kupowalam w sklepie internetowym bo zależało mi na jakości. Te z allegro niby niczym się nie różnią, ale jednak mój lepiej leży mi w dłoni :P Ostrza również kupowałam hurtowo, do tego pory mam połowę pudełeczka. Ale skalpel to skalpel. Jeśli chodzi o sklep stacjonarny to najlepiej zaopatrzyć się w Cezalu to sklep medyczny na ul. Siekniewicza. Jest tak całkiem niedrogo. Najlepiej zrobić to z jakimiś zapasem czasu tzn nie dzien przed prosektorium na mokrych preparatach. U nas wszyscy się rzucili i trzeba było czekać na nową dostawę.
-fartuch z długim rękawem. Również w sklepach internetowych jednak jest stosunkowo drogi. Dla osób oszczędnych polecam lumpeksy z odzieżą medyczną. To i tak fartuch do wyciurania, więc nie potrzeba pięknego, nowiutkiego.

2. Czy muszę być obecny/a  na DNIU WSTĘPNYM ?
Odpowiedź brzmi TAK. Dzien ten jest swego rodzaju potwierdzeniem, że jesteś studentem. Z listy obecności z tego dnia układają potem grupy i robią oficjalną listę studentów. Jeśli masz naprawdę poważny powód aby nie być obecnym, radzę wcześniej zgłosić to w dziekanacie. Osoby, które nie były mają potem problemy, muszą potem odrabiać ten dzień itd. Na czym polega wgl ten dzień? To najnudniejszy dzien na uczelni. Przechodzicie szkolenie bhp i inne pierdoły i tak nikt tego nie słucha. Na początku jest uroczyście przychodzi dziekan, jest powitanie (radzę ubrać się przyzwoicie, niby oczywiste, ale w tamtym roku kilka osób przyszło w spodniach dresowych O.o ) potem jest mniej oficjalna część. Czyli nudne gadanie. Przychodzi kilka osób. Gadają, gadają. O bezpieczeństwie, o bibliotece, o samorządzie. Wydaje się nie mieć końca. Niby nic ważnego, ale odbębnić trzeba. Nie chcę Was straszyć, ale w tamtym roku jak weszłam o 10 to wyszłam po 17 HAHAHA.

3. Czy po 1 roku mogę się przenieść z trybu niestacjonarnego na stacjonarny? 
Nie, nie, nie i nie... i jeszcze raz nie. Temat studnia. Nie będę się rozwodzić bo osobiście uważam, że jest to trochę krzywdzące. Nie ma żadnej furtki ani za dobrą średnią, ani jeśli w następnym roku w rekrutacji się dostaniesz (nie ma przenoszenia na 2 rok, musisz jeszcze raz przejść 1 rok, oczywiście oceny Ci przepiszą i wychodzi na to że po prostu masz wolny rok). Wiem, że ludzie o tym gadają, są plotki, na 1 roku wszyscy chcą przenieść się za średnią. Ale nie... nie da się. Jestem starostą swojego roku, nie raz rozmawiałam o tym z dziekanem.... więc jest to rzetelna informacja.

4. Czy studencie niestacjonarni są gorzej traktowani?
Kolejne plotka. Czasami nie wiem skąd się one wgl biorą. Odkąd jestem na uczelni jeszcze żaden z prowadzących nie potraktował mnie gorzej, ba nawet nie spojrzał krzywo tylko dlatego, że jestem z niestacjonarnej. Człowiek oceniany jest za swoją prace, a nie za to jak komu poszła matura i kto miał więcej szczęścia przy rekrutacji. Matura nie jest odzwierciedleniem wiedzy o czym przekonacie się na studiach. Wielu prowadzących to podkreśla i uważa że nie ma powodu do wstydu czy czegoś podobnego. Mówią, że nie raz lepiej się uczmy od stacjonarnych. Wiele razy usłyszałam  miłe i ciepłe słów pod swoim adresem i chwalono mnie za moją pracę. Nikt tutaj nie jest gorszy. Wszyscy tak samo muszę się starać i uczyć. Ludzie lubią gadać, że ktoś się na nich uwziął, a często prawda jest taka że po prostu się nie nauczyli... Większa bariera jest już między samymi studentami. Często spotkałam się z tym, że mieli mnie za gorszą...tutaj uczelnia dzieli studentów. Oczywiście nie jest tak ze wszystkimi, ale założę się że spotkacie się chociaż z jedną osobą, która będzie zadzierała nosa. Potem minka rzednie jak okazuje się że Ty masz same 4 i 5 a tamta...hymm nieco gorzej. Chociaż i na to pewnie znajdą argument, że płacisz i lepiej Cię traktują ble ble głupie gadanie. Róbcie swoje i nie zwracajcie uwagi na to co mówią.

5. Gdzie odbywają się zajęcia?
Większość obywa się na Grunwaldzie. Dostaniecie rozpiskę z salami, jakoś przed rozpoczęciem roku. Radzę sobie wydrukować mapę kampusu przez pierwsze dwa tygodnie nie będziecie ogarniać gdzie jesteście i gdzie jest sala na której macie zajęcia, ale potem wszystko się rozjaśni. Prosektorium jest na Biskupinie, istnieje możliwość że w sali nad prosektorium tj 8W obywać się będą jakieś wykłady. My mieliśmy w 2 semestrze.

6. Jak dojadę na Biskupin?
Niby głupie pytanie, ale wiem że na początku sama miałam z tym problem. W stronę Biskupina jedzie 1,2,4,10 (tramwaje), wysiada się na przystanku: Piramowicza.

7. Czy są na studiach jakieś koła zainteresowań?
Na uczelni jest wiele, nasz wydział ma kilka tzw. studenckich koła naukowe- SKN. Każdy znajdzie coś dla siebie
-SKN medyków weterynaryjnych Chiron. Organizuje przede wszystkim wykłady o tematyce ogólnej tzn że nie skupia się na jednej wybranej grupie, ale starają się aby każdy znalazł coś dla siebie. Zapraszają prowadzących z uczelni jak i poza. Niektóre są naprawdę ciekawe. Ja byłam tylko na kilku, a to dlatego że zawsze akurat miałam sporo nauki. Wykłady są wieczorem i jakoś czasami nie chciało mi się ruszyć tyłka. Są również warsztaty, ale głównie dla starszych studentów. Ja nie udzielałam się tutaj bardzo, dlatego nie opowiem Wam szerzej o działalności.
-SKN Mephitis, Zdecydowanie mój ulubiony. Co prawda nie jest tak popularny na uczelni jak Chrion, ale moim zdaniem spokojnie może z nim konkurować. Tutaj już jest węższe grono studentów, dlatego że koło skupia się głownie na zwierzętach egzotycznych. Również organizują wykłady. Mają wiwarium w którym jest sporo naprawdę ciekawych zwierząt. Mi najbardziej przypadła do gustu konferencja naukowa którą organizowali już 2 rok z rzędy. Przyjechało sporo fajnych wykładowców, było ciekawie.
-SKN Hubert. Powstał w w tym roku. Tematyka to zwierzęta dziko żyjące, łowne. Nie jestem zapisana i nie za bardzo orientuję się co do ich aktywności
- IVSA - nie jest kołem uczelnianym, to organizacja zrzeszająca studentów weterynarii z całego świata. My mamy odział we Wrocławiu. Członkostwo jest płatne. Organizują spotkania, wykłady oraz konferencje na którą przybywają ludzie z całej polski.
Co zrobić aby się zapisać?
Należy śledzić na facebooku, oni udostepniają swoje spotkania itd. Pierwsze spotkanie będzie organizacyjne, będziecie mogli się zapisać i dowiedzieć się jak funkcjonuje dane koło.

8. Czy trzeba zarywać noce na naukę?
To bardzo indywidualna kwestia. Jesli będziesz olewał naukę i ockniesz się dopiero dzień przed kolokwium to na pewno. Ale jeśli będziesz do tego podchodził na poważnie i regularnie się uczył nie powinno być większych problemów. Mi w ciągu roku zdarzyło się to może z 4 razy? Na prawdę nie jest tak źle jak ludzie mówią. Owszem jest sporo nauki, ale systematyczność to podstawa

9. Czy mogę pogodzić studia z pracą?
Praca codziennie raczej nie wchodzi w grę, często mamy zajęcia nawet od 8 do 19 czy 20 (oczywiście z przerwami). Praca wybiórcza czy na weekendy jest możliwa, ale raczej kosztem dobrych ocen. W sumie to też dużo zależy od czlowieka i tego jak przyswaja materiał.

10. Czy muszę chodzić na wykłady?
Teoretycznie tak i każdy podkreśla, że wykłady są obowiązkowe. Praktycznie wszystko zależy od Ciebie. Są wykłady na które warto chodzić bo zawsze się dowiesz czegoś ciekawego, może się to też potem przydać np na egzaminie. Czasami masz też profity z chodzenia na wykłady, czyli pół oceny wyżej itd. Niektóre wykłady są tak beznadziejne, że naprawdę lepiej zostać w domu

No i koniec. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to piszcie śmiało, ja dopisze je do notki :)

26 komentarzy:

  1. Mnie się nie udało w tym roku dostać na weterynarię :( Zabrakło trochę punktów. . .
    Mimo wszystko wybrałam jednak Kraków. Poznałam koleżankę, która studiuje drugi rok, od października trzeci. Dużo dobrego od niej na temat krakowskiej wety usłyszałam :) Poza tym, mają niewiele osób na roku, a ja źle się czuję w tłumach :P
    W tym roku wybieram się na zootechnikę na rolniczym w Krakowie. Bardzo mi się podoba, że ma przedmioty, które powtórzą się na weterynarii, więc liczę, że jak je ładnie zaliczę, to mi przepiszą oceny :3 Zwłaszcza anatomię, którą bardzo chcę dobrze ogarnąć, co zaczynam robić już teraz, bo nie mogę się doczekać studiów :3 Może wiesz coś właśnie o zootechnice, bo ja żadnych informacji nie mogłam się doszukać :/ Przede wszystkim, czy na anatomii potrzeba takich rzeczy jak na weterynarii.
    Mam nadzieję, że w przyszłym roku poprawię maturę i na tą wymarzoną weterynarię się dostanę ^^ A Tobie życzę dużo wytrwałości i siły na drugim roku <3
    Ach! I jeśli można, to może napisałabyś coś w stylu "studenckiej wyprawki". Czyli co przyszłemu studentowi koniecznie się przyda na studiach. Coś typu zeszytów, gadżetów, etc :)
    W wolnej chwili wysyłam maleńkie zaproszenie, do zajrzenia do mnie c:

    BLOG
    FACEBOOK

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę powodzenia w realizowaniu swoich planów :) Żeby wszystko się poukładała i żebyś niczego nie żałowała. Moja siostra studiowała zootechnikę, znam też kilka osób. Ale szeroko w tej materii się nie wypowiem. Połowa ludzi to własnie niespełnieni weterynarze. Niestety, ale trzeba się pogodzić z tym, że jest się traktowanym z góry. Minus jest również taki, że po samych studiach ma się i tak związane ręce. Nic nie można zrobić bez zgody weterynarza, nawet zastrzyku. Ale ludziom się podoba. Jest tu głownie ukierunkowane na zwierzęta hodowlane typu krowa, świnia, owca. Trzeba to po prostu lubić :) Materiał znacznie okrojony niż na weterynarii. U nas zootechnika ma ponad połowę mniej godzin anatomii do tego pseudo anatomii bo nawet nie mogą sami na zwłokach pracować. Wszystko na zasadzie oglądajcie ale sami nie ruszajcie. Po łacinie nic się nie uczą tylko po polsku. Nic tam się za bardzo nie dzieje. Ludzie po zootechnice i tak musieli u nas jeszcze raz zdawać anatomię bo materiał być nieporównywalny nawet. Na zootechnice za dużo nie wymagają :) Wiem, że to brzmi brutalnie, ale myślę że musisz być też na to przygotowana. Na takie traktowanie ze strony niektórych ludzi.U nas prowadzacy mówili " jak nic nie umiecie to trzeba było iść na zaootechnikę a nie na weterynarię". Ale nie podawać się przyj do celu. Możesz zawsze uczyć się więcej z książek dla weterynarii zawsze coś w głowie zostanie i przyda Ci się później. Przepiszą Ci co najwyżej te wszystkie pierdoły czyli biostatystykę itd. Anatomii i histologii na pewno nie :) I nie zrażaj się, mimo wszystko. Takich ludzi też potrzeba. Choć mówią, że cięzko znaleźć potem pracę. Ważne aby mieć pomysł na siebie. Ty i tak chcesz iść na weterynarię to tym bardziej nie problem!! :) Dziękuję za miłe słowa. Trzymam za Ciebie kciuki!!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. hejka, co myślisz o kupnie kości? czy rzeczywiście sporo ułatwiają? jakie warto mieć, np. z tego co widze czaszka konia to obowiązkowo :D i jaka wg ciebie uczciwie powinna być cena takiej czaszki czy takich kości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś już o tym wspomniałam, ale najwyżej się powtórzę :) Kości moim zdaniem nie są potrzebne, jest wystarczająco dużo czasu na zajęciach aby wszystko fajnie ogarnąć. Ponad to często porwadzacy pozwalają przychodzić na konsultacje i oglądać. Są też znajomi którzy zawsze Ci coś pożyczą, ale razem się będziecie umawiać i uczyć. To jest niepotrzebny wydatek. Ja nie miałam żadnej kości i zdałam w przedterminie :P Bo już miałam ich dość tak długo je wałkowaliśmy :) Czaszkę warto kupić, ale tylko połówkę( aby wnętrze było widoczne!!!) i bez żuchwy bo ona jest prosta i mało co na niej jest i taniej dzięki temu wychodzi. Ja swoją kupiłam za 90zł, myślę że cena maksymalna za taką połówkę to max 120zł, ale na pewno znajdziesz taniej. Z żuchwą za 150zł, za więcej kasy nie opłaca się brać. Za 200zł sprzedają nawet całą czaszkę, zawsze mozna przeciąć i kupić z kimś na spółkę :)

      Usuń
    2. dzięki wielkie :D

      Usuń
  4. Cześć Klaudia, mam pytanie, wiesz może czy po ogłoszeniu listy studentów na kierunku weterynaria ludzie z rekrutacji dzwonili do kolejnych osób z listy na studia niestacjonarne w przypadku, gdy ze stacjonarnych wykreślały się jakieś osoby? Brakuje mi 3 pkt. na stacjonarne, jest przede mną 20 osób i nie wiem czy jest jeszcze jakaś nadzieja ;). Pozdrawiam.
    P.S. Super blog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :)
      Tak we wrześniu przenosili kilka osób z niestacjo na stacjo. Dzwonili do nich. Także ciągle jest szansa :) Pewnie spadnie próg. Życzę powodzenia! Dziękuję!! :)

      Usuń
  5. Czy na początkowych zajęciach trzeba mieć fartuch? Jak myślisz kupić już teraz czy na razie się nie spieszyć i zaczekać do rozpoczęcia zajęć?

    OdpowiedzUsuń
  6. Już na pierwszych zajęciach głownie z anatomii obowiązuje fartuch bo nie wpuszczą Cię na salę :) Lepiej teraz aby sobie tym potem głowy nie zawracać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.stelo.pl/fartuchy/148-damski-fartuch-cherokee.html taki chyba będzie w porządku nie? ;)

      Usuń
    2. Tak :) Super, polecam długi rękaw bo różne niespodzianki się zdarzają :P Ja cały rok miałam z długim :) Miałam podobny

      Usuń
  7. hej, kiedy i jak trzeba sie zalogować na eduwecie? kiedy studenci dostają takie informacje? na dniu wstępnym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rejestrujesz się kiedy chcesz :) Ale dostęp do danego przedmiotu dostajecie dopiero jak uzyskacie hasło od prowadzacych na zajęciach:)

      Usuń
  8. Hej. Jezeli moge prosic to sprawdz poczte albo wiadomosci prywatne. :) Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomosci prywatne na instagramie*

      Usuń
  9. Super post Klaudia :) ! Juz nie moge doczekac sie Pazdziernika!

    OdpowiedzUsuń
  10. Hejka, mogłabyś napisać od czego zaczyna się nauka anatomii? Z czego są pierwsze kolokwia i jak szybko (od początku roku)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze jedno pytanie :D jak załatwiłaś sobie praktyki w przychodni na 1-szym roku? Poszłaś po prostu do kliniki i spytałaś czy możesz przychodzić, po znajomości czy jakoś przez uczelnię? Jak to załatwić?

      Usuń
    2. Anatomia zaczyna się od kości. Konkretnie to od kręgów, potem kości kończyny przedniej i tylej no i po ok miesiącu jest kolokwium z kości :)Potem jest czaszka i też ok 3 tyg. Potem połączenia w tym roku zbiegło się blisko kolokwium z czaszki bo to było na wykładach przez profesora, przed świętami są mięśnie potem kończyna przednia

      Usuń
  11. Hej mam pytanie co do książek :) kupujemy je każdy indywidualnie, według własnych preferencji czy na zajęciach dowiemy się jakie konkretnie książki mamy mieć? i jak pisałaś o tych fartuvhach i skalpelu - skąd mogę wiedzieć co dokładnie mam mieć na pierwsze zajęcia? dowiem się na dniu wstepnym czy jest jakaś rozpiska w internecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie musicie się pogodzić z tym, że nie będzie Was nikt brał za rączkę i wszystko pokazywał. Sami musicie się dowiadywać co i jak. Fartuchy już na pierwsze zajęcia z anatomii i histologii, resztę powiem Wam profesor na wykładzie, a skalpel i reszta to dopiero później :) Książki profesor poleca na 1 zajęciach, prowadzący też mogą Wam podsunąć w co warto się zaopatrzyć, ale wiadomo że wszystko to rzecz gusti i warto się wstrzymać i samemu zobaczyć co komu podchodzi :)

      Usuń
  12. Pamiętam ten szał jak rok temu każdy próbował kupić wszystko, a starsze roczniki mogły zarobić na tak niepotrzebnych książkach jak chociażby do fizyki czy przedmiotów wykładowych, z których pulę pytań wysyła prowadzący...

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć, co do książek to pisałaś, że Liebich jest obowiązkowy, ale może być pdf. Gdzie ją znalazłaś w tym formacie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :) Szczerze to nawet nie pamiętam :) Buszowałam po internecie całymi dniami w pogodni za materiałami i jakoś znalazłam :) Mogę Ci przegrać jeśli idziesz na wetę do Wrocławia w zamian za jakąś dobrą czekoladę :P

      Usuń
  14. Hejka ja mam
    Pytanie czy we Wrocławiu można się przenieść z zootechniki na weterynarię ?

    OdpowiedzUsuń