czwartek, 27 lipca 2017

Jak przetrwać 4 semestr na Weterynarii?

Witajcie Kochani!
Wracam do Was z kolejnym postem  z serii " jak przetrwać na Weterynarii" tym razem opisującym przedmioty z 4 semestru. Jestem w pełni zregenerowana bo własnie wróciłam ze słonecznej Grecji!! Przede mną jeszcze praktyki hodowlane, których nie mogę się doczekać!! Na pewno powstanie osobna notka jak już będę po wszystkim :) 2 rok wymęczył mnie trochę bardziej od 1 o czym już Wam wspominałam. Zwłaszcza sesja letnia  była ciężka, bo wszystko się skumulowało i nie było czasu dosłownie na nic!!! Jednak ja zawsze podkreślam, że nie jest tak źle jak mówią inni. Grunt to dobra organizacja czasu i na pewno sobie poradzicie! Mi udało się w tym roku osiągnąć średnią 4,8 i jestem z siebie naprawdę zadowolona! Ciężka praca popłaca! A teraz trochę o przedmiotach z 4 semestru:

1. MIKROBIOLOGIA II
Jest kontynuacją bakteriologii szczegółowej z 1 semestru poza tym dochodzą też 2 zajęcia z grzybów. Zazwyczaj zmienia się prowadzący, a co za tym idzie również wymagania. Zdarza się, że prowadzący wymaga zupełnie co innego i często trzeba też nadrabiać materiał z 1 semestru. Jest to moment w którym jeśli wcześniej spoczywaliście na laurach to najwyższa pora wziąć się do roboty! Jest duuużo materiału, który trzeba przyswoić. Największy problem to brak odpowiednich książek. Przed kolokwium rwałam sobie włosy z głowy na myśl o tym skąd mam czerpać te wszystkie potrzebne informacje?!! Niestety polskojęzyczna literatura jest uboga w odpowiednie pozycje, a jak już coś się znajdzie to często są to przestarzałe informacje. Ja przed kolokwium wzięłam się za robienie notatek z książek angielskich, niestety zabrało mi to dużo czasu i bałam się że nie wyrobię się z materiałem. Im więcej czytałam tym większy miałam mętlik w głowie, ciężko było sobie poukładać to wszystko. Bardzo obawiałam się kolokwium bo miałam wrażenie, że wiele rzeczy jeszcze nie wiem. U naszego prowadzącego losowało się pytania na kartce: 4 pytania opisowe ( często bardzo dłuugiej odpowiedzi) i mało czasu aby wszystko napisać. U innych zdawało się ustnie. Oceny były raczej średnie, dużo osób próbowało poprawiać na lepszą ocenę. Mi na szczęście się udało i przez co doceniłam to że jednak zdecydowałam się na czytanie angielskich pozycji. Angielskie książki posiadają aktualne informacje co zapewnia lepszy star do nauki na egzamin. Bakterie kończą się koło kwietnia i w okolicach maja jest już przedtermin ( trzeba mieć 4 z obu semestrów i obecność na wykładach). Różne rzeczy się słyszało o tym jak przebiega przedtermin i od razu zaznaczę, że nie warto słuchać tych wszystkich bzdur. Człowiek tylko nastawia się negatywnie na starcie. Lepiej myśleć pozytywnie. Całą majówkę spędziłam  na nauce, tydzień wyciągnięty z życia, ale było warto!!!!. Takiej burzy mózgów jeszcze nie przeszłam! Materiał był dla mnie ciężki, każda bakteria posiada inne charakterystyczne cechy, wiele rzeczy się mieszało. To chyba najcięższy egzamin, który przeszłam do tej pory. Miałam totalny mętlik w głowie, ale na szczęście dzień przed egzaminem jak przy dotknięciu magicznej różdżki wszystko fajnie się poukładało. Zdążyłam z całym materiałem jaki sobie zaplanowałam, ale mimo wszystko obawiałam się, że może mi nie pójść. Poszłam na pierwszy ogień dlatego, że zawsze  czekanie tylko dodatkowo mnie stresuje. Po wejściu do gabinetu nerwy mnie opuściły, panowała naprawdę świetna atmosfera! Losuje się osobno 3 kartki z pytaniami : bakteriologia ogólna, szczegółowa oraz pytania z wykładów. Doktor jest bardzo wymagający, ale również sprawiedliwy. Często dopytuje o różne szczegóły.  Więc można się spodziewać wszystkiego. Generalnie bardzo miło wspominam ten egzamin jak i sam przedmiot!
Wirusologia: kierownikiem jest Pani Doktor B. Ćwiczenia zaczynają się zaraz po grzybach. Zazwyczaj ZNOWU zmienia się prowadzący. Ćwiczenia całkiem ciekawe. Zarażamy kurze zarodki, oglądamy pod mikroskopem hodowle komórkowe i wirusy. Na zajęciach można spodziewać się pytania, zazwyczaj jest też 1 kartkówka. Wykłady również ciekawe, doktor zadaje pytanie pod koniec każdego wykładu. Za dobrą odpowiedź dostaje się 1 pkt. Można dzięki temu zbierać pkt które zostaną dodane do puli pkt z egzaminu i być może wpłynie to pozytywnie na ocenę. Pod koniec jest kolokwium w formie abc u Pani Doktor, u doktora jest zdawanie ustne. Poziom trudności różny, ale nie ma co liczyć na jakieś gotowce. W tym roku wszystko się zmieniło. Trzeba mieć 4 aby zostać dopuszczony do przedterminu. Zazwyczaj ma go większość roku. Przedtermin odbywa się przed sesją po wykładzie. Pytania abc i jedno pytanie otwarte. W zakres materiału wchodzą ćwiczenia i wykłady. Forma całkiem przystępna, tylko kilka osób nie zdało. 1 termin 4-5 pytań otwartych. Raczej nie ma problemów ze zdaniem, tylko pojedyncze osoby mają 2 termin;

KSIĄŻKI:
1. Mikrobiologia Weterynaryjna - Wawrzkiewicz - TYLKO do bakteriologii ogólnej
2. Zarys klinicznej bakteriologii weterynaryjnej tom 1-2 - Biniek - do bakteriologii szczegółowej
3. Clinical veterinary microbiology - edycja 2- Markey - do wszystkiego, świetna książka
4. Diagnostyka wirusologiczna chorób zwierząt - Larski - do wirusologii

2. FIZJOLOGIA II 
W tym semestrze przerabiamy 2 działy: krew oraz trawienie. Odniosłam wrażenie, że na zajęciach w 2 semestrze więcej się dzieje. Można robić dużo praktycznych rzeczy. Liczenie leukocytów, erytrocytów, oglądanie krwinek różnych gatunków, pobieranie krwi od królika, oglądanie płynu ze żwacza owcy. Jeśli mnie śledzicie na instagramie to pewnie widzieliście sporo zdjęć pochodzących właśnie z ćwiczeń z fizjologii. W tym semestrze również zmienił mi się prowadzący co oznacza, że znowu trzeba było zmieniać swoje przyzwyczajenia. W ciągu semestru mieliśmy 2 kartkówki, Pani doktor pytała też na zajęciach i można było zdobyć fajną ocenę z aktywności. Fizjologia to taki przedmiot, który baaardzo szybko wchodził mi do głowy, nigdy nie miałam z nim większych problemów. Jedyne co mogę zarzucić to fakt, że czasami za mało mówi się o różnych gatunkach zwierząt (jak już to głównie bazujemy na owcy). Kolokwium typowo opisowe, zadania otwarte na zasadzie wymień/opisz/ czasami coś narysuj. W moim mniemaniu całkiem przystępne. Ja uczyłam się głównie z notatek z ćwiczeń i doczytywałam z książki. W tym roku profesor ustalił, że można było mieć zwolnienie gdy miało się 5 z obu semestrów ( i o jeden egzamin lżej!!). Przedtermin obowiązywał od 4,5 + obecności na wykładach. Losuje się zestawy i odpowiada na pytania. Podobno atmosfera jest bardzo fajna. 1 termin to również 5 pytan opisowych. Przedmiot raczej nie robi większych problemów. 2 termin ma zaledwie kilka osób.

KSIĄŻKI:
Skrypt do ćwiczeń
Fizjologia zwierząt - Krzymowski
Fizjologia zwierząt (TOM 1-2) Wolfgang von Engelhardt ( dla ambitnych )

3. IMMUNOLOGIA:
Mam mieszane odczucia co do tego przedmiotu. Z jednej strony bardzo polubiłam immunologię, przedmiot ciekawy, fascynującu i sprawiał, że dociekałam istoty wielu zjawisk, dużo czytałam. Na początku wszystko mogło się wydawać skomplikowane, ale w miarę nauki naprawdę czułam, że wszystko mi się w głowie układa. Z drugiej strony forma kolokwiów totalnie zniechęcała do czegokolwiek. A żebyście zrozumieli to trochę przybliżę Wam scenerię : poniedziałek.... 7 rano... kolokwium... abcd.... wielokrotnej odpowiedzi.... finał był taki, że nawet ludzie który dużo się uczyli nie zdawali, dla mnie była to całkowita loteria... niektórzy strzelali i dobrze na tym wychodzili. Totalnie nie sprawdzało to wiedzy i zrozumienia istoty przedmiotu. Może jestem idealistką, ale dla mnie taka forma sprawdzania wiedzy była nie do końca niesprawiedliwa. Ale było minęło. Mimo wszystko  spokojnie przez to przebrnęłam. Ćwiczenia ciekawe ale trwały bardzo długoo, czasami za długo (przynajmniej w moim przypadku, ciężko się skupić i wysiedzieć od 17 do 20 :( ). Było trochę praktycznych rzeczy: Test Elisa, NBT itd. Najbardziej podobały mi się końcowe ćwiczenia na których można było wykorzystać zdobytą wiedzę. Dostawało się jakiś przypadek kliniczny, wyniki testów i po kolei krok po kroczku rozwiązywało się zagadkę. Kluczem było postawienie trafnej diagnozy. Świetna sprawa!! Wykłady były również bardzo ciekawe, niestety o godzinie 7:30 :( Ale polecam chodzić, jeśli znajdziecie w sobie chociaż odrobinę samozaparcia).  Egzamin  w porównaniu do ćwiczeń był dyużo przyjemniejszy i raczej bezproblemowy jeśli ktoś się nauczył. Można było wybrać formę: ustna lub pisemna. Ustna u Pana profesora: losowało się zestawy (5 pytań) i odpowiadało. Profesor oceniał każde pytanie z osobna. Mimo różnych, skrajnych opinii egzamin był naprawdę w porządku. Druga forma pisemna: sprawdzana przez Panią profesor. Ja wybrałam ustny i nie żałowałam. Od razu znałam ocenę i nie musiałam się martwić.

KSIĄŻKI:
Immunologia- Jakóbisiak
Immunologia- Roitt (polecam wypożyczyć, książka zawiera świetne ryciny, które są wykorzystywane w wykładach, ułatwia zrozumienie)
Podstawy Immunologii - Ptak

4. ANATOMIA TOPOGRAFICZNA
Fajnie było wrócić po krótkiej przerwie z powrotem do kochanej anatomii !! Bardzo mi jej brakowało przez ten czas ! Przede wszystkim warto pochwalić wykłady, które dla mnie osobiście były jednymi z najciekawszych na tym roku. Pan Profesor przedstawia wiele aspektów z klinicznego punktu widzenia, wiele zdjęć i fajnych wskazówek. Mimo wczesnej godziny nie opuściłam żadnego wykładu! Ćwiczenia z różnymi prowadzącymi w zależności od bloku. Najpierw są ptaki i sekcja, później przechodzimy na psy: głowa i szyja, brzuch, poszczególne kończyny, jest tez preparowanie palca konia. Uczymy się robić iniekcje i wstępny wywiad z pacjentem. Ćwiczenia opierają się głównie na praktyce. Jest też wyjazd do Pawłowic, Swojca oraz USG podczas którego możemy wstępnie oswoić się z aparaturą ( każdy z nas mógł znaleźć podstawowe narządy!! Świetna sprawa). Kolokwia pisane wspólnie na wykładzie ( jest ok 4-5 kolokwiów) obowiązuje tylko materiał wykładowy, kolokwium z ptaków wyjątkowo pisany na ćwiczeniach (poziom trudności zależy od prowadzącego).  Ogólnie przedmiot przyjemny i ciekawie prowadzony. Nie ma większego problemu.

KSIĄŻKI:
Wystarczą wykłady profesora
ew. Anatomia Topograficzna zwierząt domowych - Milart
Atlas anatomii radiograficznej psa i kota ( tylko dla chętnych!!)

5. ŻYWIENIE
Podobnie jak chów i hodowla prowadzony przez katedrę z zootechniki. Zajęcia odbywały się na Biskupinie. Nie był to mój ulubiony przedmiot, ale spokojnie przeszłam go bezproblemowo. Udało nam się trafić na fajnego prowadzącego od którego dostawaliśmy fajne materiały do nauki. Wbrew wszystkiemu szybko wchodziły mi do głowy te wszystkie procenty i dawki! Na zajęciach w dużej mierze rozwiązywaliśmy zadania, wyznaczaliśmy dawki żywieniowe i inne. Większość zajęć odbywała się na komputerze co znacznie usprawniało przebieg zajęć. Niestety godzina była zabójcza... piątek do godziny 20:30!!!! Duży plus dla prowadzącego za sprawne rozłożenie kolokwiów w czasie. Na kilka tygodni przed sesją byliśmy już po wszystkim, a inne grupy pisały ostatnie kolokwium na kilka dni przed przedterminem!!!! U nas były 3 kolokwia: 1 ogólne i 2 z pasz objętościowych a 3 z treściwych. Pytania opisowe z tego co pamiętam 4-5 zadań. Jeśli ma się na koniec 5 z ćwiczeń to jest się zwolnionym z egzaminu (trzeba mieć też obecności na wykładach). Jak dla mnie super opcja, znacznie ułatwia przeżycie sesji! Dlatego warto się uczyć i starać bo można dużo na tym zyskać. Przedtermin od oceny 4,5 na kilka dni przed egzaminem. Większość raczej go zdała, podobna forma jak 1 termin kilka pyta otwartej odpowiedzi, podział na grupy. 1 terminu nie zdało całkiem sporo osób. 2 termin ustnie u profesora.

KSIĄŻKI:
Paszoznawstwo i żywienie zwierząt- Jamroz TOM 3

6. ETYKA ZAWODOWA LEKARZA WETERYNARII
Przedmiot obejmuje tylko wykłady. Można się dogadać aby odbywały się one co tydzień, a nie co 2 tygodnie dzięki czemu szybciej się skończą. Wykłady prowadzone przez tego samego prowadzącego, który uczy Ekonomiki (świetny człowiek!!: ) ) Ostatni wykład prowadzony przez gościa. Bardzo polecam i zachęcam do udziału w wykładach! Pan doktor ciekawie opowiada, można zadawać pytania. Wiele rzeczy mi się rozjaśniło. Moim zdaniem każdy przyszły lekarz po prostu powinien znać takie podstawy. Uczymy się o strukturze samorządu lek. wet., jak to wszystko funkcjonuje, prawa, obowiązki lekarza. Przedmiot kończy się kolokwium w formie abc.

7. PATOFIZJOLOGIA
Na 2 roku tylko wykłady z profesorem, które się obowiązkowe!! Profesor skrupulatnie robi listy i wszystko notuje. Można mieć max 3 nieobecności na 15 spotkań. Pod koniec kolokwium, które według mnie nie należało do przyjemnych... Polecam doczytywać też w książce wiele rzeczy, aby lepiej zrozumieć istotę problemu. Niektóre osoby trochę się z tym męczyły, ale zdają raczej wszyscy.

KSIĄŻKA:
Patofizjologia zwierząt - Fitko

8. JĘZYK
Z racji że już wcześniej opisywałam ten przedmiot skupię się tylko na tym co uległo zmianie w ostatnim semestrze nauki. Przede wszystkim skończyliśmy książkę Jeżo i wzięliśmy się za skrypt Weterynaryjny w którym opisane są różne choroby. Po każdego tekstu weterynaryjnego przypisane są zadania, które się wykonuje. Pod koniec semestru każdy przedstawia wcześniej przygotowaną prezentację związaną z Weterynarią. Różne choroby, zaburzenia behawioralne itd. Mieliśmy też kilka egzaminów próbnych. Właściwy egzamin odbywa się przed sesją (tzn zależy jak starosta dogada się z Panią Kierownik studium językowego). Dzieli się  na pisemny i na ustny. Pierwszy jest pisemny: wszyscy na poziomie B2. Raczej bez problemu wszyscy go zdają. Ustny: losuje się 2 pytania : jedno z książki (wybieracie 9 tematów z książki które Was obowiązują) i jedno pytanie z 9 pytań dodatkowych ( np ze skryptu, albo na podstawie Waszych prezentacji). Pyta Was prowadzący i jedna osobna z zewnątrz. Ja się stresowałam, ale nie było warto! Poszło jak z płatka.

PS: jeśli macie jakieś pytania, które Was nurtują napiszcie je w komentarzu :) Jeśli będzie ich dostatecznie dużo to moze powstanie osobny post z najcześciej zadawanymi pytaniami!!